Słowo o autorze

Mariusz Chrząstek od swej pierwszej indywidualnej prezentacji w roku 1993, którą miałem przyjemność oglądać ciągle modyfikuje i doskonali swoją twórczość wprowadzając w jej zakres nowe tematy, poszerzając ją o następne cykle tematyczne. W marcu 1996 roku przygotowując wystawę jego rzeźb w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie mogłem stwierdzić jedno, artystyczna pasja, która kieruje poczynaniami Mariusza Chrząstka umożliwi Mu niebawem przeprowadzenie zadań bardziej ekspresyjnych, a zarazem odmiennych i w swej strukturze bardziej autonomicznych.
 
Już wtedy znakomita w swym wymiarze sztuka rzeźbiarska Mariusza Chrząstka budziła zainteresowanie kolekcjonerów, działo się tak między innymi dlatego, że oparta jest ona na wnikliwym poznaniu właściwości metalu. Podstawowym zamysłem wielu jego prac jest dążenie artysty do wypracowania organicznego piękna w anestetycznym i realizacyjnie trudnym materiale, jakim prezentuje się nam stal i jej odmiany. Mariusz Chrząstek z tych niedogodności materiałowych uczynił walor swych dzieł.
 
Jego imaginacyjne pojazdy tworzone z wielką pomysłowością przywołują nie tylko modę na stare piękne automobile, czy pokazują rozbudowane elementy pojazdów, ale są także odwołaniem do naszej wrażliwości, odniesieniem do naszego codziennego obcowania ze sztuką przedmiotu. To, co intrygujące w tych pracach, to nie tylko przywołany nostalgiczny świat retro początków motoryzacji, jego wyrafinowanych i wystudiowanych form bliskich estetyce secesji i Art - deco, ale przede wszystkim wdzięk i proporcjonalność tych małych rzeźb, a także pewien rodzaj wyrafinowania w konstruowaniu ich bryły precyzyjnymi spoinami czy w doborze metalu dla uzyskania zaskakującego efektu całości.
 
Mariusz Chrząstek dysponuje jednocześnie nieprzeciętnymi umiejętnościami wyszukiwania i nadawania cech nadrealistycznych zwykłym kawałkom metalu. Niedawno stworzył szereg rzeźb, których produktem wyjścia jest inny materiał niż metal. Prace pt. "Podróże Pana Twardowskiego", "Szklany jeździec" łączą w sobie bazalt, szkło z metalowym asortymentem. W pracach tych autor zaprezentował odmienne myślenie wynikające z asocjacji znaczeń wziętych z naszego słownika w zderzeniu z kształtem oraz charakterem zastosowanego materiału w tych ciekawych, rzeźbiarskich mobilnych montażach. W cyklu "Kwadratowe pojazdy" Mariusz Chrząstek w przewrotny i zabawny sposób prezentuje nasze "archetypiczne" przyzwyczajenie do krągłości koła. Jego wymyślone pojazdy mają koła kwadratowe. Są one zgeometryzowane, odkształcone w swej zwyczajowej formie prawie do kąta prostego. Wśród nowych prac, które obejrzałem, zaskakuje i wyróżnia się "zarejestrowana cegła SF - 1086" ta banalna trochę wypalona cegła wykreowana została jak ready mades Marcela Duchampa do rangi dzieła sztuki. Prosty montaż sprawił, że stała się ona rodzajem kabrioletu. Nowy cykl, nazwany przez autora "pojazdy własne" prezentuje kilkanaście prac zaskakująco bardzo odmiennych w sposobach odkształceń, zdeformowania metalu w różnych kierunkach. Forma tych pojazdów jest linearnie rozwinięta, a działania ją modelujące powodują, że mamy do czynienia z wehikułami o szalonej nadekspresji. Mamy zamiast statycznej bryły, jej ruch i zamierzony efekt rozwijającej się dynamicznej struktury rzeźbiarskiej, dążącej do następnej metamorfozy.
 
Inną działalnością Mariusza Chrząstka jest sztuka użytkowa. Mebel o surealnym charakterze. Funkcje mebla zostają zmodyfikowane do wymiaru rzeźby, jej autonomiczności. Przekora autora wobec standardu funkcji krzesła czy stołu daje nieoczekiwane rezultaty. Imaginacja podpowiada nam, że mamy już do czynienia z czymś odmiennym niż nasze fizyczne i psychiczne przyzwyczajenia. Stajemy przed pewnym problemem mentalnym, gdy czujemy się trochę zagubieni starając się sobie odpowiedzieć czemu ten przedmiot służy.
Sztuka Mariusza Chrząstka pełna jest przeżycia i różnorodnych umiejętności, jest w niej psychologia "przedmiotu" oraz nadzwyczajna granica niemożliwego z możliwym.
 
Marian Panek, Częstochowa, 05.06.1997